Donald Richie „Morze Wewnętrzne”

Wydawnictwo Czarne, 2019

„Ja który kłócę się z nowoczesnością i prowadzę spór z własną epoką” – tak pisze o sobie Donald Richie. I taka też jest jego książka, napisana z tęsknoty za odchodzącym światem nie-nowoczesności. Pełna zachwytu nad spokojną, nieskomplikowaną codziennością. Największy entuzjazm wywołują w autorze miejsca, w których czuje się jakby nagle przeniósł się w czasie sto lat wstecz. Za to pełen jest obaw przed współczesnością nieuchronnie dopasowującą świat do jednego wzorca. Co ciekawe, te jakże aktualne spostrzeżenia są pokłosiem podróży po wyspach tytułowego Morza Wewnętrznego jaka miała miejsce ponad pół wieku temu.

Donald Richie po raz pierwszy znalazł się w Japonii jako członek amerykańskich sił okupacyjnych, tuż po II wojnie światowej. Japonia i jej kultura zafascynowały go niezwykle głęboko. Znaczną część życia spędził w Tokio pisząc o japońskim kinie. Jednak obiektem jego zauroczenia była przede wszystkim tradycyjna Japonia, prowincjonalna, niechętna kulturze zachodu, zwrócona ku tradycyjnym wartościom.

„Morze Wewnętrzne” nie jest typową relacją z podróży. To raczej zbiór spostrzeżeń o miejscach, ale na równi także o obyczajowości. Zapis spotkań i rozmów. Z coraz częstszymi w miarę upływu lektury wtrętami osobistymi. Richie opisuje odwiedzane świątynie, by za chwilę skupić się na kwestiach funkcjonowania przybytków rozpusty. Temat ten często przewija się w treści, ale skoro – cytując tu samego autora – w Japonii istnieje ponad pięćdziesiąt określeń prostytucji, a nie ma językowego rozróżnienia pomiędzy zamkiem, a kluczem, to być może rzeczywiście jest to istotny aspekt tamtejszej rzeczywistości.

Richie nie ulega ślepemu zauroczeniu. Tak jak istnieje wiele rzeczy do których podchodzi z atencją, tak też nie ukrywa sytuacji i zwyczajów, do których przyzwyczaić się nie potrafi i które ustawicznie go irytują.  Trzysta pięćdziesiąt stron opowieści nieuchronnie wciąga czytelnika zarówno magią egzotyki jak i subtelnym, całkowicie nieoczekiwanym skłonieniem do refleksji nad samym sobą. Napisane i wydane w latach 1970-tych „Morze Wewnętrzne” okazuje się zaskakująco aktualnym tekstem.

Dodaj komentarz