Katowice, NOSPR, 23.4.2024
Pierwszą wizytę Daniela Herskedala [wówczas z triem] w NOSPR pokrzyżowała pandemia. Po powrocie do koncertowej normalności norweski tubista stał się częstym gościem cyklu JazzKlub.
Tegoroczna wizyta zaprezentowała muzyka w solowej odsłonie. Herskedal pojawił się na scenie z tubą, trąbką basową oraz elektronicznymi „wspomagaczami”. Za zaskakujący można uznać fakt że podczas koncertu trąbka występowała w pierwszoplanowej roli równie często co tuba. Elektronika pozwalała natomiast Artyście na budowanie kolejnych warstw utworów, nakładanie ich na siebie, a także skorzystanie z wcześniej nagranych ścieżek.
Herskedal zaprezentował szeroki wybór utworów z całej swojej kariery. Sięgał po nagrania ze starszych płyt, zaprezentował utwory premierowe, które pojawią się kolejnej jego solowej płycie. Klasyka mieszała się z jazzem, posłuchaliśmy także utworów skomponowanych do spektakli teatralnych. Jedna z kompozycji inspirowana była muzyką i tradycją Samów.
Niskie brzmienia obu instrumentów uwarunkowały klimat całego koncertu. Słuchaliśmy muzyki spokojnej niekiedy dostojnej w brzmieniu, bez emocjonalnych eksplozji, surowej, acz pięknej. Poszczególne utwory były na ogół krótkie, o charakterze impresji. I to w zasadzie jedyny żal jaki pozostał po koncercie, żeni muzyk nie pokusił się o kreowanie nieco bardziej rozbudowanych historii. Występ pomimo to i tak spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, czego dowodem były dwa bisy.
Donos kulturalny 