Jarosław Górski „Parweniusz z rodowodem”

Wydawnictwo Iskry, 2021

Kiedy myślimy o postaci Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, na myśl od razu przychodzą nam kultowe tytuły jego książek. Jednak stan wiedzy o samym pisarzu trudno nazwać nawet powierzchownym.  

Dobrze więc że Jarosław Górski i Wydawnictwo Iskry zdecydowali się ową lukę wypełnić.  Na czterystu stronach książki znajdziemy obszerny portret niezwykle ciekawej osobowości, znacznie wykraczającej poza stereotypowy wizerunek „bestsellerowego autora”.

Wydawać by się mogło, że sukces i popularność są osiągnięciem wystarczającym. Jednak  Dołęgę-Mostowicza można pochwalić również za kwestie inne. Ocena ta wynika wprawdzie ze spojrzenia post-factum, jednak nie sposób o niej nie wspomnieć. Bohater biografii, w sposób dalece wykraczający poza ówczesne standardy, rozumiał rynkowe mechanizmy funkcjonowania w świecie literatury i rozrywki. I nie chodzi tu o spryt, cwaniactwo, ale rzeczywiste rozumienie tych mechanizmów i praktyczne ich zastosowanie.

Oczywiście niebagatelne znaczenie mają w książce również rozdziały dotyczące spraw osobistych Dołęgi-Mostowicza: dzieciństwa, walki w wojnie z bolszewikami, kariery dziennikarskiej, okoliczności śmierci. Intryguje kwestia całkowitego przemilczania czy wręcz dezawuowania jego twórczości przez kręgi literackie, a z drugiej strony – można rzec niemal rozpaczliwych – prób uzyskania środowiskowej aprobaty.  Przy tym chyba mało kto zdawał i zdaje sobie nadal sprawę, jak ogromną popularnością cieszył się wśród szerokiej publiczności Dołęga-Mostowicz oraz jak o popularność potrafił dbać.  

Jednak nie wszystko w książce mi się podobało. Nie bardzo rozumiem zabieg z umieszczeniem na początku książki aż dwóch rozdziałów dotyczących porwania i pobicia Dołęgi-Mostowicza – zaburzenie chronologii opowieści nic tu nie wnosi. Zdarzają się również Jarosławowi Górskiemu powtórzenia:  trzykrotnie pojawia się w treści książki niepochlebny dla bohatera biografii cytat ze wspomnień Tadeusz Wittlina, dwa razy wraca Jarosław Górski do genezy przydomku jaki otrzymał Dołęga-Mostowicz od zaprzyjaźnionej rodziny w Sikorzu.

Na szczęście mankamenty te nie zmieniają pozytywnej oceny publikacji. Udało się Jarosławowi Górskiemu, pokazać postać Tadeusza Dołęgi-Mostowicza ciekawie i w sposób który uznać można za wyczerpujący. Warto się książką, a dzięki niej i samym Dołęgą-Mostowiczem zainteresować.

Dodaj komentarz