Fred Hersch „Silent, Listening”

ECM, 2024

Wydany około dwóch lat temu duetowy album Freda Herscha i Enrico  Ravy, był dla wybitnego pianisty pierwszym tytułem w katalogu ECM. Współpraca Herscha  z Manfredem Eicherem była na tyle satysfakcjonująca dla obu stron, by zaowocować kolejnym wydawnictwem.

Obok unikalnej więzi  z producentem, Hersch docenił również miejsce, w którym dokonane zostały nagrania z Enrico Ravą. Plan na kontynuację zakładał więc ponowną wizytę w  należącym do szwajcarskiego radia Auditorio Stelio Molo w Lugano. A by ówczesne warunki powtórzyć niemal w całości zdecydował się na skorzystanie z dokładnie tego samego fortepianu. Zamiary te udało się zrealizować w maju roku 2023. W efekcie powstał czwarty w ostatnich dziesięciu latach solowy album pianisty, zawierający 11 kompozycji i trwający 50 minut.

Program albumu składa się w większości z autorskiej muzyki Freda Herscha. Gotowych utworów, ale także zalążków idei, fragmentów, dopełnionych improwizacjami. Wartą wspomnienia ciekawostką jest geneza powstania tytułów do premierowych nagrań. Hersch zaczerpnął je z  monografii Roberta Rauschenberga, amerykańskiego artysty  malarza, uważanego za jednego z pierwszych przedstawicieli pop-artu w USA. 

Improwizowane, spontanicznie powstałe dzieła, przeplatają się z melodiami. Także takimi powszechnie rozpoznawalnymi. Na Silent, Listening znalazło się bowiem miejsce także dla standardów. Star Crossed Lovers Billy’ego Strayhorna i Duke’a Ellingtona najzagorzalsi fani pianisty mogą pamiętać z jego debiutanckiej płyty Horizons z roku 1985. Fred Hersch   często powraca również do The Winter of my Discontent, kompozycji Aleca Wildera, z którym przez lata pozostawał w przyjaźni.

Jednym z najmocniejszych punktów płyty jest przepiękna, subtelna interpretacja The Wind Russa Freemana, najdłuższe nagranie na Silent, Listening. Zwraca również uwagę kapitalna wersja Softly As In a Morning Sunrise odnosząca się do wykonania Sonny’ego Rollinsa z koncertowej płyty z Village Vanguard. „Szczerze mówiąc, Sonny Rollins jest moim bohaterem. Jako muzyk jazzowy ma wszystko, a ja byłem pod jego silnym wpływem” tak komentuje Frred Hersch swój wybór.

Wspaniała to płyta. Znakomicie ilustrująca sposób w jaki Fred Hersch rozumie muzykę:  jako opowiadanie historii, poprzez kompozycje, z którymi łączy go emocjonalna więź. I rzeczywiście na Silent, Listening możemy odczuć zaangażowanie i głęboko osobiste podejście artysty do prezentowanych dzieł.  Nabytą przez lata doświadczeń umiejętność operowania, barwą i rytmem, dźwiękiem i pauzą. Co idealnie i nieprzypadkowo wpasowuje się również w filozofię monachijskiej wytwórni. Można więc tylko powtórzyć: wspaniała to płyta.

Premierowo opublikowane w numerze 7-8/2024 magazynu JazzPress

Jeden komentarz

Dodaj komentarz