ACT, 2022

Debiutancki album Johanny Summer z roku 2020 był jednym z najbardziej zaskakujących debiutów ostatnich lat. Zebrał wysokie oceny recenzentów oraz uznanie innych pianistów. Po trzech latach pianistka powraca z kolejnymi solowymi nagraniami, raz jeszcze tworząc mariaż klasyki i improwizacji.
Wspomniana wcześniej płyta sprzed trzech lat „Schumann Kaleidoskop” zawierała wariacje na temt kompozycji Roberta Schumanna. Na najjnowszym albumie, zatytułowanym „Resonanzen” Johanna Summer sięga po utwory Bacha, Schuberta, Beethovena, Czajkowskiego , Griega, Ravela, Mompou, Ligetiego oraz Scriabina.
Pianistka – jak sama wspomina w wywiadach – przygotowała się do sesji nagraniowej perfekcyjnie. A nawet zbyt perfekcyjnie. Efekt pierwszych dni pracy w studio był na tyle niezadowalający, że artystka postanowiła diametralnie zmienić podejście do pracy nad płytą. W drugim podejściu rejestracja materiału odbyła się w trakcie dwóch mini koncertów z udziałem kilku zaproszonych gości. Co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dopiero quasi-koncertowa otoczka pozwoliła na uzyskanie pożądanej atmosfery twórczej.
Poszczególne utwory w tytułach odwołują się jedynie do nazwisk kompozytorów. W opisie płyty znajdziemy natomiast konkretne dzieła, które stały się podstawą poszczególnych improwizacji. Słuchając muzyki nie mamy wątpliwości co do klasycznego rodowodu muzyki. Jednocześnie jednak bez wątpienia mamy do czynienia z nagraniami jazzowymi. Improwizacyjną transformacją artystycznych zamysłów dawnych mistrzów.
Klasyka i jazzowa improwizacja przeplatają się na “Resonanzen” w sposób znakomicie zbalansowany. Johannie Summer udało się znaleźć niemal idealną drogę na połączenie obu muzycznych światów i pokazać jak mogą one wspólnie zaistnieć we współczesnej kreacji.