Mack Avenue Records, 2022

Realizowane początkowo za pomocą telefonu koncerty  przerodziły się w profesjonalne transmisje, które trwają do dziś – niedawno odbył się jubileuszowy, setny koncert ! W apartmancie Cohena, poza triem, wystąpiło już kilkudziesięciu artystów, reprezentujących kilka generacji jazzowej sceny. Lista nazwisk gości budzi podziw i ekscytację (koncerty dostępne są na YouTube, zachęcam do posłuchania i obejrzenia).

Album “Uptown in Orbit” próbuje porzywołać atmosferę pierwszych koncertowych domówek. Spośród jedenastu utworów, sześć zagranych zostało przez trio. Cohenowi towarzyszą Russell Hall na kontrabasie oraz Kyle Poole na perkusji.  W piątce nagrań dołączyli do nich saksofonista Patrick Bartley oraz trębacz Sean Jones.

Album zaczyna się od kapitalnej interpretacji “Finger Buster” – kompozycji Williego “Liona” Smitha, oryginalnie nagranej solo na fortepianie i rozpoczętej również długim solowym wstępem lidera. Trio prezentuje  w programie jeszcze inne klasyki: “Li’l Darlin’” Neila Hefti’ego, „Mosaic” DCedara Waltona, “Venus de Milo” Gerry’ego Mulligana (nagrane pierwszy raz przez nonet Milesa Davisa na „Birth of the Cool”) oraz “Braggin’ in Brass”  Duke’a Ellingtona.  Na płycie usłyszumu również autorskie utwory Cohena oraz Russell Halla.

Całość trwa niespełna godzinę i można się zgodzić, że udało się muzykom odtworzyć na nimi atmosferę domowego muzykowania. Magię solowych popisów i energię zespołowej gry. Nad całością czuwał jazzowy duch Harlemu – miejsca wyjątkowego dla historii jazzu – gdzie mieszka Emmet Cohen. Kapitalny, soczysty, niezwykle atrakcyjny jazz.