ACT Music, 2022

Po latach przerwy, płycie solowej, poetyckim duecie z Christianem Brücknerem oraz eksperymentach kwartetu XXXX, znakomity pianista Michael Wollny powraca z albumem nagranym w klasycznym triu.
To pierwsza płyta firmowana przez Michael Wollny Trio od czterech lat. Ale skład, który nagrał “Ghosts” słuchacze mieli możliwość ostatni raz usłyszeć na płycie osiem lat temu. Wollny połączył teraz siły z Erickiem Schaeferem, z którym gra już od niemal dwóch dekad oraz z amerykańskim basistą Timem Lefebvre’m, któru współpracował z pianistą przy albumie „Weltentraum” ale także we wspomnianym już projekcie „XXXX”.
“All the songs are living ghosts and long for a living voice“ – mottem albumu są słowa irlandzkiego poety Brendana Kennelly’ego. Duchy, mrok – te tematy pojawiały się już na wcześniejszych płytach Wollnego. I podobnie do poprzednich wydawnictw, potrafi niemiecki muzyk spojrzeć na wybrany przez siebie motyw w sposób nieoczekiwany i intrygujący. Odnaleźć nawiązania do niego w miejscach i utworach, których słuchacz zupełnie nie będzie się spodziewał.
Zaskoczeniem będzie więc włączenie do repertuaru “Ghosts” standardów „I Loves You Porgy” oraz „In a Sentimental Mood”. W niezwykłych aranżacjach – odpowiednio – Michaela Wollnego i Erica Schaeffera. Obaj muzycy odwołują się przy tym do wersji znanych z wykonań Niny Simone oraz Duke’a Ellingtona z Johnem Coltranem. Sięga również Wollny po kompozycje Nicka Cave’a („Hand of God” dedykowany jest mentorowi Wollny’ego Joachimowi Kühnowi), Davida Sylviana, kanadyjskiej grupy Timber Timbre, Paula Giovanniego (utwór z filmu „The Wicker Man”). Program uzupełniają dwa dzieła samego Wollnego, irlandzki folkowy utwór „She Moved Through the Fair” oraz niespełna trzyminutowa interpretacja „Erlkönig” Franza Schuberta.
Większość nagrań jest dość krótkich. Zaledwie jedno przekracza pięć minut. Cała płyta również zamyka się czasowo w “winylowym” formacie. Wszystkie dziesięć utrzymane jest w mrocznych, niekiedy dusznych klimatach. Trio sięga ku tradycji Southern Gothic kapitalnie wpisując w nią zarówno jazzowe standardy, muzykę filmową czy też utwory z klasycznej półki. Znakomita płyta.