Blue Note Records, 2022

Prawdziwą bombę odpalił Julian Lage przy okazji wydania swojego drugiego albumu dla Blue Note. Skład autorskiego tria, które grało na poprzednim albumie, rozszerzył o drugą gitarę, zapraszając do studia nagrań swojego idola Billa Frisella.
Całość materiału podpisał Julian Lage, z wyjątkiem „Echo” które jest wynikiem kompozytorskiej współpracy lidera z basistą Jorge Roederem. Na płycie pojawiły się zarówno utwory premierowe, jak i nagrania znane już z innych wydawnictw gitarzysty. Czwartym do grania (poza już wymienionymi) został perkusista Dave King. Frilsell zaprezentował się w siedmiu spośród dziesiątki utworów.
Płyta trwa niecałe trzy kwadranse. Jako swoje główne inspiracje przywołuje Lage pionierów gitary elektrycznej: Jimmy’ego Bryanta, George’a Barnesa oraz Charliego Christiana. Rozpoczyna się całość nastrojowym, delikatnym „Tributary”. Podobny klimat znajdziemy w „Auditorium”. Jednak nie zabrakło na płycie także innych stylistycznie propozycji.
Zaimprowizowane fragmenty znalazły się w „Let Every Room Sing”, a cały album kończy się dynamiczną, atrakcyjnym melodycznie „Fairbanks”. Jest ta płyta i jazzowa i bluesowa i piosenkowa. Ale przede wszystkim słucha się jej z niesamowitą przyjemnością od pierwszej do ostatniej nuty. Super muzyka!