Mack Avenue Records, 2022

You can find our review in english here: https://jazzsuite.wordpress.com/2022/05/23/joey-alexander-origin/

Potrafił oprzeć się presji oczekiwań z początków kariery, którą rozpoczął w bardzo młodym wieku i już jako dojrzały artysta, na kolejnych albumach nadal prezentuje ciekawą, wysokiej klasy muzykę. O jakości jego twórczości świadczą również nazwiska instrumentalistów z którymi współpracuje, a wśród których znaleźć można postaci należące do najwybitniejszych.

Nie inaczej jest z najnowszą płytą pianisty.  W składzie towarzyszącego mu tria ponownie znaleźli się Larry Grenadier oraz, Kendrick Scott. Ponadto gościnnie pojawili się w nagraniach Chris Potter (który zagrał już na jednym z wcześniejszych albumów Alexandra) oraz Gilad Hekselman. Obaj wystąpili w trzech utworach. Warto też wspomnieć, że lider przedsięwzięcia dwukrotnie przesiadł się od fortepianu do Fender Rhodesa.

Na szóstym w dyskografii Joeya Alexandra krążku, znalazło się dziesięć jego autorskich kompozycji. Całość trwa pięćdziesiąt dwie minuty i przynosi słuchaczowi solidną porcję znakomitego jazzu. Wspaniale wybrzmiewają spokojniejsze utwory: napisany w rodzinnym mieście na Bali „Midnight Waves” oraz nieprzeciętnej urody, nieco ponad dwuminutowa ballada „Hesitation”. Kapitalnie wypadły gościnne występy Hekselmana i Pottera – szczególnie ‘Winter Blues” gdzie zaprezentowali się obaj, a lider podzielił swój czas pomiędzy fortepian i Fendera.

Kompozycje są zachwycające, a wykonawcza klasa całej piątki w sposób oczywisty nie podlega dyskusji. „Origin” znakomicie wpisuje się w tradycję klasycznego tria fortepianowego, a autor tego znakomitego albumu konsekwentnie pnie się ścieżka ku jazzowemu panteonowi.

O wcześniejszych płytach Joey’a Alexandra pisaliśmy tutaj: https://donos.home.blog/?s=joey+alexander