Wyd. Wilga, 2018

Z twórczością Marty Kisiel zetknąłem się nieco przez przypadek, ale był to jeden z najprzyjemniejszych zbiegów okoliczności, jaki mi się kiedykolwiek wydarzył. Teraz „ w ciemno” sięgam po kolejne książki tej autorki. Nawet te skierowane do zdecydowanie młodszych ode mnie czytelników. „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” to powieść dla dzieci. Pierwsza taka w dorobku Marty Kisiel. Odnajdziemy w niej jednak ten sam charakterystyczny dla autorki styl. Lekkie przymrużenie oka. Całkiem sporą szczyptę magii. „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” to opowieść dla dzieci, ale dorosły czytelnik, po prostu lubiący dobre książki, także szybko i z przyjemnością przemknie przez dwieście stron przygód głównych bohaterów. Samodzielnie, albo czytając dzieciom na głos. Oczywiście, jeżeli uda mu się dopaść książki, bowiem bez wątpienia każdą czytelnicza rodzinę czeka najpierw ułożenie harmonogramu lektury (moja tura przypadła na późne godziny nocne, – ale warto było poświęcić nieco snu). Świetna powieść. Taka, która zaciekawi, zachwyci, autorce – zasłużenie – przysporzy nowych fanów, wreszcie będzie potrafiła przekonać jeszcze niezdecydowanych do czytania, jako rozrywki. Dodatkową zaletą są oryginalne ilustracje Pauliny Wyrt .