LIVE: 11 Letnia Akademia Jazzu – 2018 (wybrane koncerty)

Klub Wytwórnia, Łódź, 07-08.2018

Z początkiem lipca w łódzkim Klubie Wytwórnia tradycyjnie wystartowała Letnia Akademia Jazz. Bieżący rok zaprezentował jedenastą już odsłonę festiwalu. Jak zwykle zróżnicowaną i pełną niespodzianek. Inauguracja przypadła projektowi Moniki Borzym i Nikoli Kołodziejczyka Radioheadycznie. Nie trudno się domyślić, że poświęconemu utworom brytyjskiego zespołu rockowego.

Koncert był jednocześnie rejestracją planowanej koncertowej płyty Moniki Borzym. Albumu, po który już dziś warto ustawić się w kolejce. Radiohead od dawna są „dostarczycielami” standardów dla nowych pokoleń jazzmanów. Ten trend zapoczątkowany między innymi przez Brada Mehladau’a stał się nawet przedmiotem szerokiej dyskusji w środowiskach amerykańskiej krytyki. Radioheadycznie Borzym i Kołodziejczyka to dość szczególne przedsięwzięcie, bowiem niemal w całości oparte na repertuarze Brytyjczyków, (choć zdarzył się wyjątek w postaci Wieliczki, która jedynie nawiązywała do twórczości Radiohead klimatem) no i z wokalistką w roli głównej.

foto: Piotr Fagasiewicz

Nikola Kołodziejczyk jest fenomenalnym aranżerem i teraz także nie zawiódł w tej roli. Zaskoczył odbiorców już na etapie konstruowania zespołu akompaniującego, włączając w jego skład trzy waltornie i klarnet basowy. Trzon grupy stanowiło trio Stryjo z samym Nikolą Kołodziejczykiem, Michałem Bryndalem i Maciejem Szczycińskim. Oni też dbali o jazzowy pierwiastek przedsięwzięcia imponując chociażby przy kapitalnym intro do Glass Eyes. Skład muzyków uzupełniała multiinstrumentalistka Marta Zalewska, która wszechstronnością podbiła łódzką widownię śpiewając i grając na gitarze elektrycznej, ukulele, violi da gamba i perkusjonaliach. Niespodzianką był gościnny udział Marcina Januszkiewicza, który zaśpiewał w duecie z Moniką Borzym I’ve seen it all – duet oryginalnie wykonywany przez Thoma Yorke’a z Björk. Cały projekt narodził się z fascynacji Moniki Borzym piosenkami Radiohead i trzeba przyznać, że owo zauroczenie świetnie przeniosło się na sceniczną prezentację programu.

Drugi tydzień festiwalu poświęcony był mistrzowskim warsztatom dla młodych muzyków – INTL Jazz Platform. W gronie wykładowców znaleźli się w tym roku Kit Downes, Samuel Blaser, Maciej Obara, Ingebrigt Håker Flaten oraz Thomas Strønen. Obok prowadzenia zajęć muzycy Ci zaprezentowali się publiczności na scenie w unikalnym, jednorazowym projekcie specjalnym. Na drugi z mistrzowskich koncertów zaproszono norweskie trio Bushman’s Revenge grające w składzie: Even Helte Hermansen (gitara), Rune Nergaard (kontrabas) oraz Gard Nilssen (perkusja). Muzycy poruszający się w szerokim muzycznym spektrum od progresywnego rocka do free jazzu zagrali koncert, w którym odnaleźć można było echa fascynacji twórczością Jimiego Hendrixa, King Crimson, Alberta Aylera czy Johna Coltrane’a. Dni z INTL Jazz Platform zamknął koncert finałowy, podczas którego tradycyjnie zaprezentowały się zepoły „warsztatowe” pod kierunkiem każdego z wykładowców. Gwiazdą wieczoru był jeszcze jeden zespół z Norwegii: Trondheim Jazz Orchestra formacją utworzona w latach 1990 w Norwegii pod egidą Konserwatorium Muzycznego w Trondheim.

Formacja ma w dorobku kilkunaście albumów, a w swojej historii współpracowała z jazzowymi znakomitościami, m.in. Patem Methenym, Joshuą Redmanem, Chickiem Coreą, Sidsel Endersen, Mariusem Nesetem. Złożony z muzycznych indywidualności skład działa od kilku lat pod przewodnictwem Olego Mortena Vågana, który jest jego dyrektorem artystycznym. Orkiestra zagrała w Łodzi znakomity koncert spotykając się z ogromnym aplauzem i entuzjastycznym przyjęciem.

foto: Piotr Fagasiewicz

Podczas trzeciego wieczoru Akademia zaprosiła słuchaczy na dwa koncerty. Spotkanie rozpoczęło trio Darrifourcq / Ceccaldi. Liderem zespołu jest perkusista Sylvain Darrifourcq, a wspomagają go bracia Ceccaldi: skrzypek Theo i wiolonczelista Valentin. Francuscy muzycy promowali swój najnowszy album In Love With. Nie można odmówić im oryginalności, jednak z upływem czasu trio coraz częściej wpadało w pułapkę monotonii rozwiązań, a przekaz niebezpiecznie zbliżał się do uciążliwego łomotu. Drugą część wypełnił solowy recital Piotra Orzechowskiego, zawierający utwory z ubiegłorocznej płyty pianisty 24 Preludes and Improvisations. Nie ujmując nic kunsztowi muzyka oraz niewątpliwej artystycznej wartości samego projektu zabrakło mi gdzieś w tym koncercie emocji. Nie wiem czy to wina muzycznych grzmotów, które nie wybrzmiały jeszcze z atmosfery po wcześniejszym występie, czy też może zbyt mało kameralnej – jak na charakter tego konkretnego projektu – sali, bowiem choć starałem się słuchać Pianohooligana uważnie, to skupienie, co i rusz uciekało. Materiał doskonale brzmiący na albumie, w wersji koncertowej zaiskrzył lekko zaledwie dwukrotnie.

Pierwszy sierpniowy czwartek Letnia Akademia Jazzu powitała koncertem międzynarodowego kwintetu Leszka Kułakowskiego, który zagrał przede wszystkim utwory z płyty Copy and Insert wydanej w roku 2017. Prym na scenie, obok lidera zespołu, wodzili Jerzy Małek oraz saksofonista Andy Middleton.  Nie zabrakło także utworów, których nie było na wspomnianym albumie. Wzruszająco zabrzmiał poświęcony zmarłemu kilka dni wcześniej Tomaszowi Stańce Ustka Sunset, który stylistyką, odmienną od pozostałych kompozycji, odwoływał się do ostatnich płyt Wielkiego Muzyka. Podzielony na dwa sety występ był pokazem solidnego, świetnego klubowego jazzu, a koncert zakończyła urokliwa ballada Bagatella, wykonana w duecie fortepianu i saksofonu.

W kolejnej odsłonie LAJ publiczność znów spotkała się z dwoma zespołami. Spotkanie rozpoczęło trio Kasi Pietrzko. W nowym, ale już okrzepniętym składzie z Andrzejem Święsem na kontrabasie i Piotrem Budniakiem na perkusji, zespół zagrał przede wszystkim utwory ze swojej debiutanckiej płyty, która była objawieniem poprzedniego roku i przysporzyła liderce oraz triu licznych, prestiżowych wyróżnień i nominacji.

foto: Piotr Fagasiewicz

Miałem okazję słuchać ich koncertu kilka miesięcy temu i czyniąc teraz porównania mogłem łatwo zauważyć, że grane przez trio utwory żyją, że na koncertach są grane, a nie tylko odgrywane. Podobnie jak tydzień wcześniej muzycy oddali hołd Tomaszowi Stańce, najpierw prezentując kompozycję Cloud z jego ubiegłorocznej płyty, potem dedykowane mu For T.S. jedno z najnowszych dzieł Kasi Pietrzko – emocjonalne, pełne zwrotów, zapierające dech. Długie, niemilknące oklaski spuentowały zarówno ten utwór jak i cały występ tria. Po zawierającym tak wielki bagaż emocji koncercie trudno odbiera się kolejną dawkę muzyki. Tym bardziej, że Zara McFarlane i jej zespół niespecjalnie mnie porwali – może poza wyróżniającym się saksofonistą Binkerem Goldingiem. Nie było w tym występie owej nieuchwytnej, nieopisywalnej ingrediencji, która pozwala podbić serca widowni. Najciekawiej brytyjska wokalistka wypadała w konfiguracjach akustycznych, bądź kameralnych. Niestety muzycy zamiast kontrabasu chętniej sięgali po gitarę basową, a w miejsce fortepianu zbyt często pojawiał się zestaw instrumentów klawiszowych, co dawało w efekcie z lekka irytujące wrażenie uciążliwego hałasu.

Finałowy koncert poświęcony był muzyce Sebastiana Zawadzkiego. Absolwenta Akademii Muzycznych w Kopenhadze i Krakowie, kompozytora, pianisty, dyrygenta i producenta. Na scenie, grającemu na fortepianie liderowi, towarzyszył nonet z oryginalnym zestawem instrumentów: kontrabas, flet, klarnet basowy, wokal i czteroosobowa sekcja smyczkowa.

foto: Piotr Fagasiewicz

Wśród solistów widzowie odnaleźć mogli znajome postaci jazzowej sceny Polski i Danii, między innymi: Tomasza Żymłę, Annę Rybacką, Stanisława Słowińskiego, Bartosza Dworaka, Joela Ollehoga, Sofię Kayayę. Orkiestra zaprezentowała dwa sety muzyki z pogranicza klasyki, jazzu i muzyki filmowej. Jazzowy idiom wspierały wyeksponowane skrzypce i altówka oraz wokalizy Anny Rybackiej, znakomicie korespondujące z fortepianowymi pasażami. Ciekawie wypadły solowe partie kontrabasu. Subtelne, delikatne kompozycje, elegancko podsumowały kolejny rok łódzkiego festiwalu. Gwoli kronikarskiego obowiązku dodam, że na scenie Wytwórni zagrali w tym roku także: Stanisław Soyka / Wojciech Karolak Trio, Sundial – Jachna / Tarwid /Karch oraz Jazz Band Młynarski Masecki.

Letnia Akademia Jazzu rozpoczęła w bieżącym roku swoje drugie dziesięciolecie. Stawiając na polskich wykonawców organizatorzy udowodnili, że krajowy jazz stanowi niezwykle atrakcyjną, zróżnicowaną propozycję. Jedenasta edycja ugruntowała pozycję wakacyjnej imprezy, jako najważniejszego obecnie jazzowego wydarzenia w Łodzi, co potwierdzało się chociażby w wysokiej, godnej pozazdroszczenia frekwencji widzów, na niemal wszystkich koncertach.  

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s