Fantasy Records, 2017

Trio w składzie Bille Evans, Eddie Gomez, Eliot Zigmund uważane jest za jeden z najciekawszych i najlepszych zespołów wielkiego pianisty. Eddie Gomez nagrywał i koncertował z Billem Evansem przez kilkanaście lat, ale wymieniony na początku skład był ostatnim aktem ich współpracy i przetrwał tylko nieco ponad dwa lata pozostawiając po sobie zaledwie dwie studyjne płyty.
15 listopada 1976 roku muzycy zagrali koncert w Madison Union Theater na Uniwersytecie Wisconsin. Występ poprzedził wywiad Evansa dla miejscowej uniwersyteckiej rozgłośni, przeprowadzony przez studentów: Larry’ego Goldberga i Jamesa Farbera. Pierwszy z nich postanowił wykorzystać radiowy sprzęt do uwiecznienia wieczornego występu zespołu. Taśmy z nagraniem dziwnym trafem nie ujrzały jednak światła dziennego przez kolejne czterdzieści lat. Nigdy niewydane, nawet w formie bootlegu, zostały odnalezione w ubiegłym roku i w ten sposób do rąk licznych fanów Billa Evansa trafiło całkiem nowe, nieznane, jedyne oficjalne, koncertowe nagranie tego tria. Taśmy poddano oczywiście odnowieniu i cyfryzacji. Eleganckie wydanie w formie winylu oraz cd, opatrzono notą uhonorowanego nagrodą Grammy historyka jazzu i pisarza (tak, tak, za działalność publicystyczną także można otrzymać jedną z najważniejszych muzycznych nagród na świecie) Ashleya Kahna oraz krótkimi komentarzami Eddiego Gomeza i Eliota Zigmunda.
Na liście utworów nie znajdziemy wielkich odkryć. Osiem nagrań to często wykonywane i znane z innych płyt Evansa kompozycje. Trzy jego autorstwa: Sugar Plum, Time Remembered i T.T.T. (Twelve Tone Tune) oraz pięć klasyków : Up with the Lark, Someday My Prince Will Come, Minha (All Mine), All of You, Some Other Time. Co stanowi, więc o wartości tej płyty? Po pierwsze wspomniany już fakt, że to – jak na razie – jedyne nagrania live w takim personalnym zestawieniu, zaliczone do oficjalnego katalogu Billa Evansa. Po drugie dokumentuje ona osiągnięcia tria Evans-Gomez-Zigmund w szczycie ich muzycznej formy – zarówno, jeżeli chodzi o cały skład, jak i o samego pianistę. Mimo że minęło już tak wiele lat, to trudno nie zachwycić się ich listopadowym występem sprzed czterech dekad. On A Monday Evening to na pewno wspaniały prezent dla „evansomaniaków”, ale warto żeby po niego sięgnęli także wszyscy po prostu lubiący dobrą muzykę. Tej, bowiem nigdy za wiele.
opublikowane w magazynie JazzPress 2017/05