Concord Records, 2016

Wszyscy, którzy znają serial Gdzie pachną stokrotki, zapamiętali zapewne obdarzoną charakterystycznym głosem Olive Snook. Rolę, nagrodzoną nagrodą Emmy. Warto bliżej przyjrzeć się artystce, która postać tą kreowała: Kristin Chenoweth. Okazuje się, że to ceniona i nagradzana broadwayowska aktorka i piosenkarka. Osoba, która śpiewa już od dzieciństwa.
Występowała w chórach gospel, studiowała śpiew operowy (polecam obejrzenie na jutubie rozgrzewki przed koncertem, gdzie wykonywała temat z serialowej Gry o tron), nagrywała country. Pod koniec ubiegłego (2016) roku ukazał się jej najnowszy album zawierający klasyki z Wielkiego Śpiewnika Amerykańskiego. „Elegancja to, jakość jakiej poszukuję i w muzyce i w życiu” deklaruje Kristin Chenoweth. Płytę zatytułowała więc The Art Of Elegance. Wydawnictwo zawiera piętnaście naprawdę wielkich przebojów. Wymieńmy chociażby: Someone to Watch Over Me Gershwina (na płycie są jeszcze dwie inne jego kompozycje), Let’s Fall in Love Harolda Arlena, The Very Thought of You Raya Noble’a, Bewitched, Bothered and Bewildered Rodgersa i Harta, A House Is Not a Home Burta Bacharacha i Hala Davida, I Get Along Without You Very Well Hoagy’ego Carmichaela, Skylark Johnny’ego Mercera oraz Smile Chaplina. Piosenkarce towarzyszył podczas nagrań kwartet z Alanem Broadbentem na fortepianie, basistą Davidem Finckiem, gitarzystą Bobem Mannem i perkusistą Kevinem Winardem. Zespół w części nagrań wspomagany był dodatkowo saksofonem i wibrafonem oraz orkiestrą pod dyrekcją tegoż Alana Broadbenta, który wziął na siebie także odpowiedzialność za aranżacje. Producentem płyty został Steve Tyrell, który sam także posiada doświadczenie, jako wykonawca i ma w dyskografii kilka płyt z jazzowymi standardami.
Nagranie zbioru znanych i lubianych utworów jest z jednej strony wyborem dość bezpiecznym, z drugiej wyzwaniem, bowiem artysta musi znaleźć coś, co zachęci potencjalnego słuchacza do sięgnięcia po raz kolejny po mocno niekiedy ograne utwory. Kristin Chenoweth udało się ową nieuchwytną cząstkę znaleźć: jest nią jej niesamowity głos oraz umiejętność oryginalnej i znakomitej interpretacji. The Art of Elegance nie jest może wydawnictwem czysto jazzowym, jednak warto poświęcić mu kilkadziesiąt minut. Zgodnie z tytułem powstała, bowiem płyta elegancka w najlepszym tego słowa znaczeniu. Pięknie zaaranżowana i fantastycznie zaśpiewana.