ECM, 2016

Nowojorskie Metropolitan Museum of Art prezentowało w bieżącym roku wystawę prac Nasreen Mohamedi, hinduskiej artystki żyjącej w latach 1937-1990, uznawanej dziś za jedną z najbardziej znaczących postaci współczesnej sztuki. Jako uzupełnienie wystawy Muzeum zamówiło napisanie suity inspirowanej pracami Nasreen Mohamedi i zwróciło się z tym pomysłem do duetu jazzowych znakomitości: Wadady Leo Smitha i Vijaya Iyera.
Obaj współpracowali ze sobą wcześniej przez wiele lat. Iyer grał w jednym z kolejnych składów Złotego Kwartetu Wadady Leo Smitha i do dziś traktuje go jako swego mentora i nauczyciela. Pianista nadal wspomina spontaniczne duety jakie zdarzało im się wtedy improwizować podczas koncertów. Na płycie wydanej przez ECM obaj muzycy powrócili to tych doświadczeń. Zawartość płyty to przede wszystkim rzeczona siedmioczęściowa suita „A cosmic rhytm with each stroke”. Materiał uzupełniają dwa dodatkowe utwory: rozpoczynający wydawnictwo „Passage” Iyera i zamykający je „Marian Anderson” Smitha. Oczywiście ideałem było by wysłuchanie opisywanego tu materiału w trakcie zwiedzania wspomnianej na początku ekspozycji. Wystawa została jednak już zamknięta choć, z drugiej strony, zawsze można spróbować posiłkować się zamieszczonymi w internecie reprodukcjami prac Nasreen Mohamedi . Siła muzycznego komentarza Wadady Leo Smitha i Vijaya Iyera tkwi jednak w tym, że zarejestrowana przez nich suita brzmi znakomicie także w oderwaniu od obrazów, które inspirowały jej powstanie.
Szczerze mówiąc, miałem obawy co do zawartości tej płyty. Bałem się że może to być bardzo hermetyczny materiał, między innymi ze względu na genezę jego powstania. Trudny w odbiorze choćby z powodu muzycznych korzeni Wadady Leo Smitha. Okazało się, że otrzymaliśmy prawdziwie „kosmiczne” nagrania. To muzyka poetycka, przejmująca, choć momentami niezwykle drapieżna. Zaskakująca niuansami i zmianami nastroju. Iyer gra przede wszystkim na fortepianie, subtelnie wspomagając się elektroniką. Zasiada także do pianina Fendera, a zestawienie tego instrumentu z trąbką w „Notes on water” jest jednym z najbardziej fascynujących momentów płyty. Znakomity i poruszający album.